Miasto

Kronika @ bochnia.pl

print

Na okładce lutowego wydania Kroniki Bocheńskiej są dwa zdjęcia. – Mniejsze zapowiada relację z imprez towarzyszących Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, która w tym roku zagrała w powiecie bocheńskim najgłośniej. W puszkach dwustu pięćdziesięciu wolontariuszy znalazło się aż 55 tys. 156 zł 8 groszy. To o blisko 10 tys. więcej, niż przed rokiem. – Duża fotografia pokazuje pierwszą w historii monetę z widokiem Bochni. Jest ona jedną z 32 w serii "Historyczne miasta w Polsce". Wybrano do niej miejscowości o ponad 500-letniej historii, które wniosły wyjątkowy wkład w rozwój poszczególnych regionów i państwowości Polski. Każda moneta waży 8,15 g, ma średnicę 27 mm, wykonana jest ze stopu, tzw. Nordic Gold. Rewers przedstawia stylizowany wizerunek kościoła p.w. św. Mikołaja, poniżej narzędzia górnicze z herbu Bochni. U góry półkolem napis: BOCHNIA.

Str. 5 – "Królewski sylwester"Mimo, iż od kilku lat nikt już nie zachęca bochnian, by w sylwestrową noc gromadzili na Rynku, ani nie organizuje wtedy koncertów lub pokazów ogni sztucznych, to tradycja spotkań u stóp pomnika króla Kazimierza Wielkiego wciąż żyje. (…) Niektórzy narzekali, że nikt nie zafundował na sylwestra profesjonalnego pokazu. Malkontenci musieli jednak szybko zamilknąć, gdyż tuż po północy, gdy jeszcze strzelały korki od szampana w niebo wystrzeliły także olbrzymie pióropusze, które co raz zmieniały swe barwy i kształty… Był to "prezent" od organizatorów balów sylwestrowych w pobliskich lokalach, którzy właśnie nad centrum miasta skierowali moździerze wystrzeliwujące fajerwerki…

Str. 8 – 9 – "Kronika na celowniku"W związku z pojawiającymi się kontrowersjami dotyczącymi prowadzenia działalności wydawniczej przez Miejski Dom Kultury, a konkretnie wydawania miesięczna "Kronika Bocheńska" i dofinansowywania go z własnych dochodów dokonano zmian w niektórych zapisach statutu MDK, które jednoznacznie określają tego typu działalność jako jedno z podstawowych zadań statutowych placówki.

Kronika Bocheńska – rozliczenie za 2005 r.
Przychody ogółem:
134 999,65 zł
w tym:
– reklamy i ogłoszenia: 115 332,86 zł
– sprzedaż: 19 666,79 zł
Koszty ogółem: 150 091,48 zł
– wynagrodzenia i honoraria ogółem:
75 954,40 zł
w tym:
umowy o pracę: 47 013,15 zł
wierszówki: 21 010,10 zł
prowizje: 7 931,15 zł
– składki ZUS i Fundusz Pracy:
14 454,52 zł
– świadczenia na rzecz pracowników:
1 679,82 zł
– usługi obce ogółem: 56 836,81 zł
w tym:
druk miesięcznika: 48 844,40 zł
usługi pocztowe: 296,90 zł
telefon i Internet: 7 695,51 zł
materiały i wyposażenie: 491,13 zł
podróże służbowe: 674,80 zł
Wymienione koszty nie obejmują obsługi administracyjno-księgowej i utrzymania pomieszczeń. – Koszty te są ujęte zbiorczo dla MDK.
Wynik finansowy: – 15 091,83 zł
Oznacza to, że do wydawania Kroniki Bocheńskiej MDK dopłacał ze swych dochodów średnio 1257 zł miesięcznie.

Str. 10 – 11 – "Spełnione marzenia"Ciąg dalszy rozmowy z burmistrzem Wojciechem Cholewą.
– W opublikowanej w styczniowym numerze Kroniki rozmowie pt. "Realne marzenia" mówił pan "za porażkę uważam nikłe pozyskanie pieniędzy na inwestycje z Unii Europejskiej". Teraz ta "porażka" zamienia się w najbardziej spektakularny sukces obecnej kadencji…
– Rzeczywiście, prawie pod choinkę, bo 22 grudnia otrzymaliśmy informację, że bocheński wniosek otrzymał dofinansowanie i możemy liczyć na 80 proc. pokrycie kosztów opiewającej na ponad 50 mln zł inwestycji.
– Co to oznacza dla miasta i jego mieszkańców?
– Przede wszystkim lepszą jakość wody, wymianę starej sieci kanalizacyjnej w centrum miasta, a dla mieszkających na obrzeżach miasta możliwość podłączenia się do miejskiej sieci. Oznacza to też, że środki, które musielibyśmy wyasygnować z własnego budżetu na modernizację Zakładu Uzdatniania Wody – a musielibyśmy to zrobić, gdyż ZUW dopuszczony jest do pracy warunkowo – będziemy mogli przeznaczyć na inne inwestycje. Na przykład na związane z poprawą rozwiązań komunikacyjnych w mieście. Jeślibyśmy nie pozyskali środków na ZUW z Unii Europejskiej, przez najbliższe 5 lat ta inwestycja pochłaniałaby lwią część miejskiego budżetu, odsuwając na dalszy plan inne, równie ważne przedsięwzięcia. Teraz na rok 2006 i lata następne planujemy duże inwestycje drogowe, zostaną one w sposób logiczny i ekonomiczny skorelowane z budową i remontami kanalizacji.

Str. 20 – 29 – "Okno na świat"25 lutego minie dokładnie 160. rocznica uruchomienia regularnej komunikacji kolejowej na trasie Kraków – Dębica. (…) W poniedziałkowy poranek 15 października 1855 r. tłumy bochnian podążały za miasto, by obejrzeć próbny przejazd niezwykłego wynalazku George’a Stephensona po nowo zbudowanej drodze żelaznej z Krakowa do Dębicy. Następnie pociąg ruszył żwawo w stronę Dębicy, gdzie dotarł po 3 godzinach i 30 minutach od wyjazdu z Krakowa. Wiemy, że w drodze powrotnej pionierski wehikuł przebył odcinek Tarnów-Bochnia w imponującym czasie 55 minut! Niemniej jeszcze przez kilka miesięcy bochnianie musieli czekać na połączenie kolejowe z Krakowem i Dębicą.

Str. 49 – 50 – Trójka z "dwójki"O Katarzynie Loryś można powiedzieć, że "wszędzie jej pełno". Ma organizatorskie zdolności i nie boi się nowych wyzwań. We wrześniu została przewodniczącą Szkolnego Samorządu Uczniowskiego w Szkole Podstawowej nr 2. Dodatkowe obowiązki przyjęła z dużą radością. Ona i jej "niespokojny duch" tworzą bowiem dobraną parę. (…) Na nadmiar wolnego czasu nie może narzekać również Marysia Truś. Szkolną edukację zaczęła niedawno, jest dopiero w III klasie, a na swym koncie ma już pierwsze sukcesy. W międzyszkolnym konkursie ortograficznym zajęła trzecie miejsce. Ale to nie wszystko, kilka miesięcy temu Marysia zaczęła pisać baśń o królewnie Annie Luizie. Królewna ma 11 lat, mieszka za siódmym lasem, za siódmą drogą i na siódmej górze. (…) Jarosław Suwara niedawno zakwalifikował się do etapu rejonowego konkursu matematyczno-przyrodniczego. Każdego roku przynosi do domu świadectwo z paskiem. Od trzech lat trenuje judo w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Amatorsko gra z kolegami w siatkówkę i piłkę ręczną.

Str. 54 – 56 – "Studniówki szalony czas"Styczeń już od dawna był najbardziej wyczekiwanym miesiącem wśród uczniów II LO. Szczególnie siódmy jego dzień przyprawiał wszystkich trzecioklasistów o szybsze bicie serca i drżenie rąk. Ten dzień działał jak magnes i przyciągał myśli zainteresowanych, które z trudem przedzierały się przez sterty zeszytów i książek. Ale tę barierę dało się bez problemu pokonać…

Str. 57 – 59 – "Ostatnia setka"Patrząc z punktu widzenia maturzystów, sto dni to niewiele czasu, by dobrze przygotować się do egzaminu dojrzałości lub może wreszcie wziąć się do nauki, gdy nie otworzyło się książki przez trzy lata… Jednak uczniowie ostatniej klasy pierwszego liceum starali się o tym nie myśleć podczas balu studniówkowego, ponieważ chcieli tej nocy dobrze się bawić. Zabawa rozpoczęła się polonezem trwającym 45 minut, wykonanym przez trzy grupy uczniów. Goście byli pod wrażeniem skomplikowanych układów opracowanych przez Katarzynę Serwinowską, a tancerze poradzili sobie z zadaniem znakomicie. Bo w końcu pięć kilkugodzinnych treningów przez ostatnie dwa tygodnie musiało przynieść rezultat. Choć oczywiście nie obyło się bez drobnych wpadek, jak na przykład mylenia kroków lub deptania sąsiadkom po sukniach.

Str. 60 – 61 – "Paula"Lutową pretendentką do tytułu Bocheńskiej Gracji jest Paula Biernat, uczennica II Liceum Ogólnokształcącego im. Orła Białego. W przyszłości chciałaby studiować finanse i bankowość na Akademii Ekonomicznej. Kiedyś bardziej interesowała ją historia, teraz matematyka, bierze nawet dodatkowe lekcje, by jak najlepiej wypaść na egzaminie dojrzałości. Wolny czas spędza ze swoim chłopakiem. Grzesiek również skończył II liceum, obecnie pracuje. Razem chodzą do bocheńskich pubów, w okolicznych klubach bawią na dyskotekach, jeżdżą na koncerty zespołów grających rap i hip-hop. Paula nie stroni od basenu i siłowni, latem wsiada na rower, albo zakłada rolki. Diety żadnej nie stosuje (jej wymiary to 85-65-89, przy 174 cm wzrostu), wręcz odwrotnie, po godzinie 22 często podjada. Dzięki rodzinnym powiązaniom ma kontakt z agencją aktorską. Zdarza się więc, że statystuje w filmach, ostatnio był to "Karol – człowiek, który został papieżem."

Str. 65 – 67 – "Kto boi się czarnego kota?"Z badań przeprowadzonych przez OBOP wynika, że w przesądy wierzy około 55 procent Polaków, przy czym chętniej wierzymy w przesądy pozytywne, niż negatywne. 36 procent osób wyraża przekonanie, że szczęście przynosi kominiarz, 33 procent przypisuje takie działanie czterolistnej koniczynie. Natomiast 26 procent Polaków uważa, że rozbicie lustra powoduje nieszczęście, 25 procent zawraca, gdy na swej drodze spotka czarnego kota, 24 procent nie chce witać się przez próg, a 23 procent nosi różne talizmany na szczęście. – Czy goście uczestniczący w noworocznym spotkaniu w kopalni soli również do przesądnych należą? Spotkanie odbyło się 12 grudnia, nazajutrz był piątek, trzynastego…

Maria Paruzel – rencistka, przewodnicząca bocheńskiego koła Platformy Obywatelskiej: Czarne koty ubóstwiam, miałam ich pięć, niestety zginęły tragicznie. Mieszkam przy ruchliwej ulicy. Nie mam talizmanów, chyba, że zaliczyłabym do nich prezent od mojego męża. W dojrzałym wieku zaczęłam studiować i dostałam od męża komplet "Parkera", długopis i cienkopis. Zauważyłam, że używając tego długopisu podczas egzaminów zawsze zaliczam. Ale czy to zasługa długopisu, czy mojej wiedzy? Teraz staram się pisma urzędowe również tym "szczęśliwym długopisem" podpisywać, ale efekty nie zawsze są zgodne z oczekiwaniami.

Str. 71 – 72 – "Aikido – poznaj siebie"Na pytanie, co zrobić kiedy ktoś nieznany zachowuje się wobec nas agresywnie, Marek Trymbulak – mistrz bocheńskiej sekcji aikido, odpowiada – "Najlepiej jest odejść." Jednak, kiedy przychodzi moment, że trzeba się bronić, dobrze jest wiedzieć, jak skutecznie to robić. Aikido, to szkoła samoobrony i nie tylko. (…) Już najmłodszy uczestnik sekcji – sześciolatek – umie odpowiedzieć na atak. Na treningu bez problemu powala swojego mistrza na ziemię. (…) W aikido niezmiernie ważna jest druga osoba – uke. Samemu można dojść do jakiegoś etapu, ale kolejnych technik nie da się poznać za pomocą wyobraźni, dlatego uke jest taki ważny. On pomaga nam zrozumieć ruch aikido i techniki polegające na zejściach, unikach i przejęciu całej siły przeciwnika.

Str. 73 – 74 – "Ozdoby boisk"Kolorowe stroje, pompony, skomplikowane układy taneczne, wygimnastykowane dziewczyny i muzyka. Występy cheerleaderek zawsze wzbudzają gorące emocje zarówno wśród chłopców (piękne dziewczęta), jak również wśród dziewcząt (odrobina zazdrości). – Te dynamiczne pokazy coraz częściej towarzyszą rozmaitym wydarzeniom sportowym. Pamiętać jednak należy, iż także wzbudzające podziw dziewczęta ostro ze sobą rywalizują. Ich turnieje odbywają się tradycyjnie w Rzezawie…

Str. 80 – "Znamy się tylko z widzenia?"Bogdan Mrówka
Wróżkę zapytałbym o
Korzystałem z porad wielu wróżek, byłem nawet u słynnej Rączkowej w Krakowie. Większość rzeczy sprawdziła się, ale zapewnienia, że nigdy nie trafię do szpitala okazały się fałszywe. Za to inna wróżka przepowiedziała mi operację. Pytań do wróżek mam wiele, ale mam również coraz więcej wątpliwości. Poza tym takie wizyty to duże obciążenie psychiczne. Potem czeka się na pewne zdarzenia, bo słowa wróżki zostają w naszej podświadomości.
Zmęczenie mija, gdy
Działają na mnie dwa sposoby: sen, który jest doskonałym lekarstwem oraz … "szumki". Jadę nad Rabę, w miejsca gdzie po kamieniach spływa woda, jej szum sprawia, że wyciszam się i psychicznie odpoczywam.
W kobietach podoba mi się
Podobają mi się wklęsłości, wypukłości i pierwiastek duchowy.

print
[admin]

Następny artykuł

Poprzedni artykuł

ZNAJDŹ NAS NA:

Kamery online
Zobacz bocheński Rynek

Kamery

Zmień strefę Miasto

Miasto

Zmień strefę Turystyka

Turystyka
Accessibility