Miasto

2005 – rokiem Marcina Samlickiego.

print

Odcinek 7: Samlicki niepodległościowy. W Le Vigan, gdzie Samlicki spędził lata I wojny światowej, zrodził się pomysł wielkich alegorii narodowo-patriotycznych, które artysta zamierzał namalować po powrocie do odrodzonego państwa. Wykonał nawet w tym celu szkice rysunkowe i olejne. Ten zaskakujący rodzaj twórczości Samlickiego, zupełnie niepodobny do innych jego prac, był owocem głębokiego przeżywania wojny na obczyźnie i rosnącej nadziei na odzyskanie przez Polskę niepodległości.

23 marca 1916 r. tak zapisał w swoich pamiętnikach: Wczoraj przyszło mi na myśl uczcić przyszłą Polskę cyklem, któryby oddawał nasze nowe życie. Naszkicowałem część pierwszą "Odbudowa ogniska domowego". W rogu budynek zaczęty z cegły, murarze podają materiał, jeden kielnią nakłada wapno, chłopcy na grzbiecie znoszą cegłę, dalej rzną piłą dwaj wielki blok, kobiety gotują jadło przy ognisku. Dalej jeszcze nie mam skrystalizowanych epizodów. Będzie orka i siejba, sadzenie drzewek, wyorywanie kości, na mogile weteran będzie uczył dzieci. Obalenie granicznych słupów państw zaborczych, za tło dam pejzaż wiosenny z drzewami pączkującymi i kwitnącymi. Chciałbym to wykonać jako dekorację w jednej całości. Malować Polskę jako alegorię to śmieszne, przestarzałe pojęcie. Czynność życia realnego może być i jest zresztą doskonałą alegorią jakiejś idei. I w innym miejscu pod datą 29 marca 1916 dodaje: Skończyłem prawie pomysł Polonii odradzającej się – brak mi jeszcze jednego obrazu do zakończenia: a więc jest 1) Odbudowa domu: murarze stawiają z cegły dom – chłopcy znoszą cegły, dziewka w konewkach nosi wodę – obok rzną piły pień, za nimi kowale dwaj – kują obręcze do kół i inne żeliwa, chłopak miechem robi ogień na dalszym planie kobiety przyrządzają jedzenie.
2) drugi obraz odgrodzony jest laskiem w porze wiosennej – drzewa puszczają bazie i pąki – śród lasu scena – kobiety u grobu zmartwychwstałego Chrystusa. G[abriel] Archanioł w zbroi wskazuje im pusty grób oraz niebo, że "zmartwychwstał", na mogile krzyż który przyciska do piersi "Nadzieja".
3) trzeci obraz obalenie granicy (słup pruski) jedni sznurami ściągają słup, inny łopatą wygrzebuje z pod niego ziemię – chłopak gotowy stoi ze szczepcem, aby zasadzić "drzewo wolności i owocne". Obok przysięgają sobie trzej ludzie wieczny sojusz – to trzy nasze zabory 4) czwarty obraz, pod figurą Św. Stanisława weteran uczy dzieci czytać – kobiety obierają ziemniaki do sadzenia – w głębi chłop orze wołami które chłopak prowadzi.
Kilka tygodni później pojawił się w pamiętnikach Samlickiego następujący zapis: "Przed półtora tygodniem ukończyłem pomysł do "Polonii". Ostatni obraz będzie – studnia, na niej siedzi młoda kobieta, która jako "natchnienie" daje pić z wiadra młodzieńcowi, zatem sen Jakuba o drabinie, po której wchodzą Aniołowie do nieba. Chcę tem zaznaczyć nieśmiertelne i wieczne pięcie się nasze ku najwyższemu celowi. Projekt na razie wykonałbym w rozmiarach każdy obraz 1 m długości i kilkadziesiąt centymetrów wysokości.

Monumentalne dzieło patriotyczne, o którym tak szczegółowo pisze Samlicki, nigdy nie powstało. Warto jednak poznać, co czuł w oddaleniu od odradzającej się po latach zaborów ojczyzny. I do której, po szesnastu latach pobytu we Francji, powrócił na stałe w 1928 roku – w dziesięciolecie odzyskania niepodległości. Wtedy właśnie w monumentalnej księdze wydanej z tej okazji pt. Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, w której napisał znakomity tekst o polskim środowisku artystycznym we Francji.

Agnieszka Truś – Bakalarz

print
[admin]

Następny artykuł

Poprzedni artykuł

ZNAJDŹ NAS NA:

Kamery online
Zobacz bocheński Rynek

Kamery

Zmień strefę Miasto

Miasto

Zmień strefę Turystyka

Turystyka
Accessibility