Odcinek 3. Wśród wielkich twórców. Krąg artystycznych przyjaciół Marcina Samlickiego był zaskakująco szeroki. Z niektórymi zetknął się już podczas studiów w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, na kursie malarstwa u Jana Stanisławskiego (1860 – 1907), człowieka, który wywarł największy wpływ na polskie malarstwo pejzażowe początków XX wieku (prowadził "klasę" pejzażu wprowadzając po raz pierwszy zwyczaj plenerowych wycieczek dla swoich studentów).
Od tamtego czasu przyjaźnił się Samlicki z Tadeuszem Makowskim (1882 – 1932), wybitnym twórcą, który wypracował specyficzny, indywidualny styl. Pod wpływem rodzącej się doktryny kubizmu, w jego twórczości zaczęły się rysować zmiany polegające na próbach geometryzacji przedstawień. Doskonałym przykładem są portrety dzieci, w tym uroczy portret Dziewczynki w kapeluszu z różową wstążką w zbiorach Muzeum im. Stanisława Fischera. Samlicki należał do bohemy artystycznej Krakowa, dla której miejscem spotkań stała się kawiarnia "Jama Michalika" z kabaretem "Zielony Balonik" (występował w nim śpiewając przy akompaniamencie gitary właśnie Makowskiego). Bywał także w kawiarni Sauera, gdzie poznał rzeźbiarza Ksawerego Dunikowskiego oraz malarzy: Vlastimila Hofmana, Jacka Malczewskiego, Włodzimierza Tetmajera, Wojciecha Weissa. Znajomość z Malczewskim przerodziła się z czasem w wieloletnią przyjaźń. Jej świadectwem jest portret Samlickiego, namalowany przez tego wybitnego, oryginalnego artystę w 1912 roku (obraz ten będący własnością Muzeum Narodowego w Krakowie jest obecnie prezentowany w muzeum bocheńskim). To właśnie Malczewski zachęcił Samlickiego, aby wyjechał na jakiś czas do Paryża, aby tam zaznajomić się z najnowszymi kierunkami sztuki światowej w Académie de Grande la Chaumière.
Będąc już w Paryżu zaprzyjaźnił się Samlicki w wybitną portrecistką Olgą Boznańską (1865 – 1940), która wypracowała zasady malarstwa wrażeniowego, lekkiego przez światło funkcjonujące w substancji barwnej obrazu i poddające ją subtelnej wibracji. Ludzie na jej portretach wyglądają – wedle słów samej artystki – tak "jakby ich lekka zasłona od patrzących dzieliła"; nie są wyodrębnieni wyraźnym konturem, twarz i ręce nie stanowią odrębnych plam barwnych, ale łączą się, dzięki licznym refleksom, z ogólną tonacją obrazu. W muzealnej galerii prezentowane są dwa niewielkie portrety Samlickiego, sporządzone przez Boznańską. Kontakty tych dwojga artystów przedstawiła niedawno, w świetle pamiętników Samlickiego, Maria Rostworowska w swej znakomitej książce Portret za mgłą.
Przyjazne stosunki łączyły też Samlickiego z innymi znanymi twórcami – Władysławem Ślewińskim, Vlastimilem Hofmanem, Edwardem Wittigiem oraz Janem Rubczakiem. Warto wspomnieć, że znał również dobrze Alfonsa Karpińskiego (1875 – 1961), mającego rodzinne i przyjacielskie związki z Bochnią (był on wnukiem znanego bocheńskiego drukarza Wawrzyńca Pisza). Karpiński to autor znakomitych portretów i scen rodzajowych, znany jest również jako malarz kwiatów, w szczególności bukietów róż o delikatnej, pastelowej kolorystyce.
Agnieszka Truś – Bakalarz
Jan Flasza