Okładka grudniowego wydania Kroniki Bocheńskiej zapowiada opisy dwóch spektakularnych wydarzeń: – "Jak patrzę na to, co Bębenek robi z tą rajdówką to ręce mi się pocą z wrażenia. Widać, że nieprzypadkowo zdobył tytuł wicemistrza Polski. Michał przy prędkości sporo ponad sto na godzinę wyprawia harce na wbrew pozorom niedużym rynku i panuje nad samochodem w stu procentach" – tak właśnie skomentował to, co działo się na bocheńskim rynku 13 listopada jeden z mieszkańców naszego miasta… – 17 listopada Anna Kocot – zastępca naczelnika Wydziału Promocji i Rozwoju Miasta, otrzymała oficjalne potwierdzenie, że zrealizowany wspólnie z Uzdrowiskiem Kopalnia Soli Bochnia pomysł Tomasza Głoda przeprowadzenia podziemnego półmaratonu, zaowocował uznaniem tego biegu za światowy rekord Guinnessa…
Str. 5 – "Wielkie bieganie" i "Sylwester za okładkę"Na pierwszej "tekstowej" stronie miesięcznika zamieszczone nie tylko są zdjęcia i wyniki biegów zorganizowanych z okazji Święta Niepodległości. Znajduje się tam także ogłoszenie konkursu dla czytelników, w którym główną nagrodą jest podwójne zaproszenie o wartości 360 zł na bal sylwestrowy w eleganckiej restauracji Hotelu "Lech". – By mieć szansę bezpłatnego znalezienia się na tym wyjątkowym balu wystarczy szczerze odpowiedzieć na proste pytanie: "która z tegorocznych okładek KB była najbardziej atrakcyjna?"
– "Porównanie i wybór z pewnością znacznie ułatwi to, że wszystkie okładki można zobaczyć jednocześnie na stronie www.bochnia.pl" – napisano w Kronice.
Str. 6 – "Lilijka z serduszkiem"W tym roku mamy szansę uniknąć przykrych nieporozumień wokół Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. – Zarejestrowano dwa sztaby. Pierwszy z nich ponownie powstał przy Gminnym Centrum Kultury Czytelnictwa i Sportu w Łapczycy, jego szefem jest dyrektor placówki Ludwik Korta. Drugi to inicjatywa harcerzy z Hufca ZHP Bochnia. Działania na terenie miasta będzie koordynował Paweł Ćwiąkała. Burmistrz wyraził aprobatę dla poczynań harcerzy, którzy deklarują, iż dokładnie rozliczą się ze wszystkich wydanych funduszy. Wolontariusze z gminy Bochnia mają kwestować u siebie i na terenie sąsiednich gmin, obszar miasta pozostaje dla kwestorów zarejestrowanych w harcerskim sztabie. Aktualne informacje na temat bocheńskiego finału znaleźć można na stronie www.wosp-bochnia.prv.pl
Str. 7 – 9 – "Pomruki i… podatki""Słyszą państwo ten pomruk?" – spytał Jan Olszewski, prowadząc obrady listopadowej sesji. – "To podsumowanie dwóch lat tej kadencji" – odpowiedział opozycyjny radny Sylwester Jachowicz. Mimo uszczypliwości i awarii nagłośnienia (stąd ten pomruk) obrady nie trwały długo, a radnym udało się uchwalić wszystkie projekty uchwał i to prawie jednomyślnie. – 17 głosami za, przy 3 wstrzymujących przyjęto nowe stawki podatku od nieruchomości, które będą obowiązywać na terenie miasta w roku 2005. Podwyżki podatków od nieruchomości nie powinny być szczególnie odczuwalne, natomiast na pewno zauważalne jest obniżenie stawki podatku od części sypialnej hoteli do kwoty 12 zł za metr kw., gdy tymczasem górna granica ustalona przez ministerstwo sięga 17,98 zł. W ten sposób władze miasta starają się wspierać turystyczny rozwój Bochni…
Str. 9 – 11 – "Bogatsi czy biedniejsi?"Osoby pełniące funkcje publiczne są zobowiązane do składania każdego roku oświadczeń majątkowych. Formularze wypełnione przez radnych i urzędników samorządowych są dokumentami jawnymi. Podanie ich do publicznej wiadomości jest rodzajem kontroli społecznej mającej przeciwdziałać korupcji. W ubiegłym roku opublikowaliśmy wszystkie oświadczenia miejskie i powiatowe dotyczące roku 2002, teraz w kolejnych numerach "Kroniki" będziemy je porównywać z danymi za rok 2003, bo taki właśnie jest cel i sens składania oświadczeń…
Str. 14 – 15 "Od wójta… do starosty"Gdy 5 listopada 1984 roku obejmowałem stanowisko bocheńskiego naczelnika cały urząd mieścił się w siedmiu pokojach na pierwszym piętrze, a moimi pierwszymi interesantkami były panie Bielawska i Honkowicz, które przyszły w sprawie poprawy warunków pracy bibliotek" – wspomina Ludwik Węgrzyn.
5 listopada 2004 roku, w samo południe, grupa najbliższych współpracowników Ludwika Węgrzyna zjawiła się w jego gabinecie z wielkim koszem zawierającym 20 czerwonych róż. – Symbolizowały one dwudziestolecie pracy obecnego starosty na Bocheńszczyźnie…
Str. 18 – 19 – "Wbrew faktom"– "Gdyby prędkość, z jaką jechał pokrzywdzony była bezpieczna, to nie budzi wątpliwości, że mógłby wyhamować" – stwierdził Jan Szubra domagając się nowej ekspertyzy biegłych. Jego zdaniem opinia sporządzona przez Roberta Janczara i Piotra Świdra – biegłych z zakresu kryminalistycznej rekonstrukcji wypadków, nie odnosi się do kilku istotnych spraw, a mianowicie, czy Janusz Kulig zachował szczególną ostrożność oraz bezpieczną prędkość i czy kierował się zasadą ograniczonego zaufania zbliżając się do kolejowego przejazdu…
– Wątpliwości obrońcy nie podzielił prokurator Tomasz Liszka (na zdjęciu). Według niego przedstawiona na poprzedniej rozprawie opinia biegłych w sposób wyczerpujący, jasny i logiczny wyjaśnia okoliczności wypadku: – "Opinia ta w żaden sposób nie obciąża kierowcy, nie czyni go odpowiedzialnym za wypadek, co jest niekorzystne dla oskarżonej, więc obrońca ma nadzieję, że kolejna ekspertyza będzie dla niej korzystniejsza" – powiedział wprost prokurator, wnosząc o oddalenie wniosku obrońcy…
Str. 20 – 25 – "Operacja łapanowsko – limanowska w regionie bocheńskim"Dokładnie 90 lat temu, w grudniu 1914 r., tereny dzisiejszego powiatu bocheńskiego były widownią zażartych bojów między armią rosyjską, a wojskami państw centralnych (Austro-Węgier i Niemiec). Walki były niezwykle zacięte i krwawe, a na dodatek prowadzone w trudnych górskich i zimowych warunkach. O żołnierskim męstwie i trudach boju opowiadają nam dziś niemi świadkowie historii: okopy, rowy obronne, a nade wszystko cmentarze wojenne ukryte w górskich bezdrożach Pogórza Wiśnickiego i Beskidu Wyspowego…
Str. 28 – 29 – "Dawne widoki Bochni. Cztery odmiany Szewczej Góry – czyli jak zmieniał się szyb Sutoris."Jest to najbardziej znany z bocheńskich szybów solnych, wpisany organicznie w przestrzeń śródmieścia i nadający mu swoisty koloryt. Stanowi jedną z najważniejszych ikon Bochni. Bez szybu Sutoris trudno sobie wyobrazić nasze miasto, bo wydaje nam się, że tak było zawsze. Tymczasem obecne budynki nadszybia powstały zaledwie sto lat temu…
Str. 32 i 41 – 44 – "Ludwik Wielki Bocheński"Był Stasiak niewątpliwie pierwszym spośród wybitnych bocheńskich malarzy w czasach nowożytnych. Osiągnął na tym polu znacznie więcej, niż młodszy od niego o dziesięć lat Tomasz Łosik – pierwszy "monachijczyk" z Bochni (studia artystyczne w Monachium uważane były w owym czasie za bardzo prestiżowe). Był nie tylko utalentowanym artystą, ale także wybitną osobowością. Ze swej pracowni (dziś dom przy ulicy Konstytucji 3 Maja 16) uczynił ośrodek sztuki skupiający nie tylko miejscowe środowisko artystyczne. Zaglądali do niej niejednokrotnie znani artyści krakowscy Włodzimierz Tetmajer, Wincenty Wodzinowski, czy Kasper Żelechowski. Utrzymywał kontakty z Ludwikiem Solskim i Janem Kasprowiczem, znał dobrze Henryka Sienkiewicza. Portretowali go – Malczewski, który umieścił okazałą postać bochnianina na tle polnej drogi, wśród zwiewnych dmuchawców, a także Wincenty Wodzinowski. Ten ostatni ukazał pełne zadumania oblicze, z dłonią wspierającą głowę, niemalże opętaną przez nieustannie towarzyszące myślom malarza wizje przeszłości, symbolizowane przez gotyckie postacie.
Str. 45 – 47 – "Czerwone i białe z Samlickim i Nikiforem w tle"Łukasz Banach – od wielu lat stały współpracownik "Kroniki Bocheńskiej" – prezentuje obecnie w lubelskiej Galerii Sztuki "Wirydarz" swój nowy cykl…
– "Z jednej strony targa mną chęć do malowania mocno nastrojowych, bogato zdobionych i przez to dość bezpiecznych, sprawdzonych motywów. Z drugiej strony istnieje silna potrzeba upraszczania i dalszych eksperymentów, niekiedy niebezpiecznych dla samych obrazów. W tej chwili szukam szczęścia w oświetlaniu "sceny". Czerwone światło sprzyja mi najbardziej. Stałem się już uczulony by szukając wyjścia nie wdepnąć do cudzego ogródka, bo raz mi się to już zdarzyło. Co ze mną nie tak? Mimo wszystkich obaw i wątpliwości, mam nadzieję, że chociaż jednej, jedynej osobie uda się zajrzeć w te obrazy – i odwrotnie.
Str. 48 – "Wymarzone prezenty"Mirosław Mroczek – Państwowa Straż Pożarna w Bochni. – "Prezent, który ucieszył mnie szczególnie to dobrej marki pióro, które dostałem od ukochane żony. Z taką tęsknotą patrzyłem na wystawę, a żona dostrzegła moje spojrzenie, że za jakiś czas pióro było już moje."
Natalia Rębilas – uczennica I LO. – "Miło wspominam okres, kiedy pisałam listy do św. Mikołaja i wieszałam je na balonie przyczepiając do sznurka spinaczami. Wierzyłam, że pan z długą brodą i w czerwonej czapce przelatując na wozie ciągniętym przez renifery zabierze mój list i spełni moje marzenia. Teraz po prostu dostaje pieniądze i sama kupuję sobie to, na czym mi zależy."
Andżelika Piech – sześciolatka z Przedszkola nr 4. – "Jakbym miała dużo pieniędzy to mamie dałabym w prezencie pierścionek, naszyjnik, albo kolczyki, bratu auto, tacie okulary przeciwsłoneczne, bo ciągle mu się psują i jak jedzie to słońce go razi, a dziadkowi małego psa i wszyscy byliby zadowoleni."
Str. 49 – 50 – "Młodzi z przyszłością"W rubryce tej prezentujemy sylwetki uczniów bocheńskich szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich, którzy mogą pochwalić się sporą wiedzą z określonych przedmiotów, ciekawymi zainteresowaniami, osiągnięciami sportowymi lub artystycznymi. – Edyta Garpiel (II LO), Michał Fielek (Zespół Szkół nr 2) i Katarzyna Łyduch (Zespół Szkół nr 3) to kolejni tegoroczni stypendyści bocheńskiego starosty…
Naukę Michał (na zdjęciu) dzieli na dwa działy: te bardzo ciekawe i te, których trzeba się po prostu nauczyć. – "Bo nie ma wyjścia" – dodaje…
Str. 52 – 53 – "Stuprocentowi licealiści"Po usłyszeniu paru mocniejszych brzmień, na salę wkroczyły postawne, ciemne postacie w długich, czarnych tunikach, wyglądem przypominające nieco dementorów z "Harrego Pottera". Uczniowie siłą wyciągani z tłumu dość niechętnie poddawali się poważnie wyglądającym drugoklasistom, a do całej sprawy podchodzili bardzo nieufnie (czyżby zwierzęcy instynkt?). Pierwszą konkurencją z którą przyszło się im zmierzyć było malowanie się za pomocą kosmetyków, w tym przypadku dla utrudnienia i dodania filuterii to chłopcy malowali się nawzajem. W następnym zadaniu wszystkie "koty" musiały trafić swoim ogonkiem do butelki. I wbrew pozorom nie każdy kotek potrafił…
Str. 54 – 56 – "Gracja Bocheńska – Angelika"Listę kandydatek do tytułu Bocheńskiej Gracji roku 2004 zamyka Angelika Walasik, uczennica Zespołu Szkół nr 1. – W numerze świątecznym przypomnimy wszystkie kandydatki i wydrukujemy kupon pozwalający wyłonić zdobywczynię zaszczytnego tytułu oraz głównej nagrody. Upominki czekają, oczywiście, także na uczestników głosowania…
Angelika jest najmłodszą z dotychczasowych pretendentek, a wypatrzona została, gdy w gronie pierwszoklasistów składała uroczyste ślubowanie. Uczy się w klasie licealnej o profilu geograficzno-językowym. Ten wybór był naturalną konsekwencją jej zainteresowań. Lubi uczyć się języków obcych (obecnie poznaje angielski i niemiecki, ale chciałaby jeszcze porozumiewać się po grecku i francusku). Bardzo lubi tańczyć. Świetnie czuje się w wodzie. Pływa bardzo dobrze, gorzej jej natomiast idzie z nauką windsurfingu. – "Jest ciężko i… śmiesznie. Największe problemy mam z podniesieniem żagla i oczywiście z utrzymaniem równowagi."
Str. 58 – "Zarejestruj legwana"Rejestracji podlegają m.in.: papugi (wszystkie ary, amazonki, rozelle, żako, kakadu, itp.; z wyjątkiem papużek falistych, nimf i aleksandretty obrożnej, pozostałe gatunki papug są chronione i wymagają rejestracji), żółwie (m.in. żółw stepowy, żółw iberyjski, żółw grecki), węże boa i pytony, legwany, warany, wszystkie kameleony, skorpiony, pająki ptaszniki. Na terenie powiatu bocheńskiego do tej pory zostały zarejestrowane m.in. takie zwierzęta egzotyczne, jak: pyton królewski, żółw stepowy, żółw grecki, żako, legwan zielony, rozella żółtolica itp. Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, kto nie zgłosi do rejestru posiadanych lub hodowanych zwierząt z gatunków CITES podlega karze aresztu lub grzywny…
Str. 60 – "Hubertowiny"Wichury jakie nawiedziły całą Polskę, także i Bochni wyrządziły wiele szkód Rozłamały lipę przez I LO, wywróciły na ulicę Krakowską akację, a w lasku Uzbornia 15 wielkich drzew. Paradoksalnie dla wielu był to powód do radości. Bowiem w zamian za pomoc w usuwaniu wiatrołomów mogli sobie zabrać drzewo na opał. Prace porządkowe nadzorował gospodarz Stefan Wójcik, przy pomocy funkcjonariuszy Straży Miejskiej.
Str. 66 – 67 – "BLHPN"Ewenementem tej piłkarskiej ligi są jej kibice. Od pierwszego gwizdka sędziego inaugurującego rozgrywki tłumnie wypełniają widownie obu hal sportowych, na których rozgrywane są mecze. Widok jest imponujący porównując gromadzącą się rzeszę sympatyków piłki nożnej chociażby z innymi amatorskimi ligami bocheńskimi, czy też z brzeską halową ligą piłki nożnej (wyjątek stanowią spotkania z udziałem Imexu). Na lidze pojawiają się całe rodziny, dzieci dopingują swoich tatusiów, żony mobilizują do wysiłku mężów. – W pierwszej lidze czołówkę wśród najlepszych snajperów z trzema trafieniami tworzą: Michał Biernat, Janusz Jamka (obaj Remedium), Leszek Migdał (Pula), Piotr Mikulski (KBS) i Adam Peters (Four Club). W drugiej lidze czołowa grupa strzelców posiada po cztery trafienia: Adam Boroń, Adam Rojek (obaj Radgum), Piotr Bukowiec (Beskid), Rafał Czaja (Czerwone Diabły), Paweł Mazur (Blaugrana), Sebastian Pach (Moja Bochnia) i Kazimierz Szczeciński (Perfekt)…
Str. 68 – "Znamy się tylko z widzenia? – Marta Babicz"Gdy byłam dzieckiem, chciałam zostać
Najpierw farmaceutką, później przez długie lata lekarzem. Zmiana decyzji nastąpiła w klasie maturalnej, dzięki sugestii mojego polonisty, który twierdził, że powinnam zostać nauczycielką. Urodziłam się zresztą w Dniu Edukacji Narodowej, a więc zawód ten był mi chyba pisany.
Wróżkę zapytałabym o
Nie podejmowałabym z nią dialogu, wolę przyjmować życie takie, jakie jest. Nie czytam horoskopów, nie wierzę w przesądy, ani sny.
W mężczyznach cenię
odpowiedzialność, kulturę bycia, elegancję.
W kobietach podoba mi się
naturalność, ciepło, dobry gust.