Dzisiaj pięcioosobowa rodzina z ulicy Krzyżaki, której dom spłonął w piątkowe popołudnie, odebrała klucze do mieszkania komunalnego, w którym będzie mieszkać do czasu naprawienia szkód wyrządzonych przez pożar, lub do czasu znalezienia nowego lokum.
Drewniany dom, wykańczany częściowo eternitem zniszczony został w takim stopniu, że w najbliższym czasie nie będzie się nadawał do zamieszkiwania. Na weekend władze miasta zapewniły pogorzelcom (5 osób) miejsca w Domu Pomocy Społecznej.
Podobnie jak to miało miejsce w przypadku pogorzelców z ul. Konstytucji 3 Maja, władze miasta zapewniły pogorzelcom mieszkanie z własnych zasobów, do czasu doprowadzenia spalonego domu do stanu pozwalającego na zamieszkanie, lub – jeśli okaże się, że pożar uszkodził budynek tak znacznie, iż jego remont jest bezcelowy – do momentu znalezienia przez rodzinę nowego lokum. Umowa najmu mieszkania komunalnego została zawarta na półtora roku, tj. do końca czerwca 2006 r. Przydzielone mieszkanie ma niecałe 50 metrów kwadratowych i składa się z pokoju, kuchni, łazienki i przedpokoju.
Nim przyjechała Straż Pożarna, sąsiedzi wynieśli z płonącego budynku starszą kobietę, która została przewieziona do szpitala. Reszty członków rodziny nie było w domu, kiedy wybuchł pożar. Prawdopodobnie przyczyną pożaru był nieszczelny przewód kominowy, wstępnie strażacy przypuszczają, że ogień rozprzestrzenił się na strychu – gdzie przechowywane było siano.