– "Podczas tego mocowania się z samym sobą najważniejsze jest, abyśmy umieli sobie odpowiedzieć na pytanie – po co poszedłem na tę pielgrzymkę? Jakie jest moje nastawienie? Czego oczekuję? Jeśli sami nie potrafimy sobie odpowiedzieć na te pytania zawsze można posłuchać co mają do powiedzenia ci, którym było dane wielokrotnie zmierzyć się z pielgrzymkowymi rozterkami i problemami. Warto posłuchać i skorzystać z ich doświadczeń. Tak było z nami wiele lat temu…" – napisał Piotr Włodarczyk w zapowiadanej na okładce relacji (str. 16 – 19) z tegorocznej pielgrzymki na Jasną Górą – "Minęły 23 lata… Gdzie są chłopcy i dziewczęta z tamtych lat?"
Str. 7 – "Atrakcyjne bezpieczeństwo"Warto było przedostatni weekend sierpnia spędzić na pikniku rodzinnym "Pożegnanie wakacji – bezpieczny powrót do szkoły". Inicjatorem przedsięwzięcia była Fundacja im. Janusza Kuliga, która stawia sobie za cel zmniejszenie ilości wypadków z udziałem najmłodszych uczestników ruchu drogowego oraz pomoc dzieciom, które ucierpiały wskutek błędów popełnianych przez dorosłych kierowców. Wszystkie imprezy odbywały na terenach wokół Krytej Pływalni oraz w hotelu Millenium.
Str. 9 – "Czerwone róże dla wiceburmistrza"Pod koniec sierpniowej sesji Rady Miejskiej pożegnano odchodzącego na emeryturę wiceburmistrza Kazimierza Kozaka. (…) W latach 1994-1998 Kazimierz Kozak pełnił funkcję radnego oraz członka zarządu miasta Bochni. Natomiast wiceburmistrzem został w roku 1998. Na pożegnanie od przedstawicieli bocheńskiego samorządu otrzymał ogromny kosz czerwonych róż, a od przewodniczącego rady Jana Olszewskiego szwajcarski zegarek z życzeniami, by ten odmierzał mu "najlepszy czas". Wiceburmistrz Stanisław Bukowiec dziękował starszemu koledze za mądrość życiową i doświadczenie, które potrafił umiejętnie w swej pracy wykorzystać. – "Spowodowaliście, że mężczyzna prawie 67-letni rozrzewnił się" – stwierdził wzruszony Kazimierz Kozak…
Str. 13 – "Ochronka dziękuje"Od kilku już lat dzieci otrzymują codziennie bułki i chleb od bocheńskich piekarzy. O potrzeby dzieci dba również lokalna mleczarnia systematycznie przekazując do "Ochronki" swoje produkty. Kilka indywidualnych osób za naszym pośrednictwem pomaga konkretnym dzieciom i ich rodzinom – finansowo i materialnie. Finansowe wsparcie wielu firm i osób prywatnych umożliwiło utworzenie pracowni komputerowej, która ciągle się rozrasta, dając młodzieży możliwość bezpłatnego dostępu do Internetu. Dzięki naszym Przyjaciołom mamy także meble, m.in. oblegane przez nastolatków fotele – wygodne i kolorowe…
Str. 19 – 26 – "Bocheński Wrzesień 1939"1 września wciąż jeszcze składa się oficjalnie kwiaty pod obeliskiem na Uzborni, a nie – jakby należało w tym właśnie dniu – na cmentarzu św. Rozalii, gdzie spoczywa kilkudziesięciu żołnierzy poległych we Wrześniu 1939 roku? A przecież jeszcze trzech innych śpi snem wiecznym na Cmentarzu Komunalnym przy ulicy Orackiej. Gdy nadchodzi wrzesień, czuję dziwny smutek, że o wiele lepiej utrzymane są kwatery wojenne z I wojny światowej. Niewiarygodne, jak mało wiemy o tamtym Wrześniu…
Str. 28 – 29 – "O pasji Adama Migdała"W Polsce sztukę samorodną nobilitowały nazwiska: Teofil Ociepka, Wiktor Krynicki, Adam Zegadło, Paweł Stolarz, Paweł Wróbel, Jędrzej Wawro. Na naszym terenie niewątpliwie odkryciem ostatnich lat jest twórczość Adama Migdała, samorodnego talentu rzeźbiarskiego, rolnika z Brzeźnicy. – Świat twórczości Migdała zrodził się dość późno, bo w 52. roku życia artysty. Być może z nostalgii za innym i lepszym życiem, niż ciężka prac na roli w trudzie i pocie czoła. Może z protestu przeciw szarości codziennego bytowania, a może z potrzeby "utrwalenia" się w krajobrazie i historii Brzeźnicy. Być może była to właśnie iskra boża wskrzeszająca talent drzemiący w artyście od dzieciństwa.
Str. 32 – 34 – "Kolumbowie rocznik ’86 – zrobieni w reformę"– Czy można w pracy maturalnej napisać zdanie: "Lubię marchewkę, szczególnie z groszkiem." Czy można zaryzykować stwierdzenie, że "Sienkiewicz wielkim poetą był!" – Pewnie że można! I to zupełnie bezkarnie. Egzaminator nie ma prawa odjąć punktów za jakiekolwiek błędy rzeczowe. System przyznawania punktów jest jak lista zakupów do zrobienia. Jest w koszyku – odhaczyć! Zerojedynkowy sposób oceniania doprowadza do tego, że można nawet pisać nie na temat. I zdać! Mała rada dla tych, którzy z językiem polskim są na bakier – można zamiast wypracowania wykaligrafować pięknie "Ojcze nasz" (byle bez błędów!) Dopuszczający murowany! Bo modlitwa i styl ma piękny, i bogate słownictwo, i do kompozycji nie można się przyczepić… Myślę, że "Bogurodzica" też się nadaje (punkty za walory specjalne – archaizmy!).
Str. 50 – "Pocztówka z Woodstocku"W oddalonym o 650 kilometrów od naszego miasta Kostrzynie nad Odrą, swoje namioty rozbiły trzy obozy z Bochni. Debiutanci i starzy wyjadacze wydawali się być zachwyceni niepowtarzalnym klimatem, jaki panował w niewielkim miasteczku położonym tuż przy niemieckiej granicy, chwilowo zapełnionym po brzegi fanami rocka we wszelkich jego odmianach. "Masa kurzu, masa ludzi, masa śmiechu, masa muzyki i zabawy – masa wszystkiego!"
Str. 51 – "Ostre Słońce"Parę minut po godz. 20 z potężnych głośników popłynęły dźwięki muzyki zespołu, którego drugie imię – "legenda polskiego heavy metalu" – mówi wszystko. Już pierwszy utwór rozwiał wątpliwości, czy wiekowemu TSA nie należy się zasłużona emerytura. Niedowiarkom, którym "Proceder" (najnowszy album zespołu – CD do wygrania w naszym konkursie) nie wystarczył, by uwierzyć w świetną formę całej kapeli, przyszło oniemieć z zachwytu, gdy usłyszeli na żywo utwory z czasów pierwszej świetności grupy. Rockowy, lekko zachrypnięty głos Marka Piekarczyka, zniewalał. Bochnianin przysporzył, znającej go także prywatnie publiczności, sporo wzruszeń podczas wykonania kultowej ballady "51". Zadedykował ją pamięci tych swoich przyjaciół z Bochni, którzy "nie mogą już wysłuchać tego kawałka"…
Str. 52 – 55 – "Artystyczne kotłowanie"Młodzież buntuje się przeciwko szarej rzeczywistości i w sztuce upatruje sposobu na to, by nie umrzeć na nudę lub, równie dobrze, przeciętność. Spora część owej młodzieży stawia sobie za cel uświadomienie całemu światu, że jego moralnym obowiązkiem jest wspieranie młodych gniewnych. Trochę mniej ortodoksyjni zapaleńcy poprzestają na internetowych dyskusjach, których zasadniczym punktem spornym jest pytanie: "Gdzie przesiaduje i marnuje czas młoda bocheńska bohema artystyczna – pod Kazikiem czy może na parapetach domu towarowego i jak to się ma do zagranicznych turystów robiących zdjęcia pod królewskim pomnikiem."
Str. 54 – "Galeria Łukasza Banacha"
Str. 58 – 59 – "Bocheńska Gracja – Alicja"Wrześniowa kandydatka pretendująca do tytułu Bocheńskiej Gracji mieszkanką Bochni jest od niedawna. Jednak zadomowiła się tutaj bardzo szybko i swoją przyszłość wiąże właśnie z tym miejscem. Alicja Brańka (…) nie stara się nadążać za modą, nie stosuje żadnych diet, nie biega do kosmetyczki. – "W sklepach jest teraz tyle rzeczy, że ciężko coś wybrać. Lubię ubrania w jednolitych kolorach: czarnym, błękitnym, turkusowym. Z wieszaka biorę to co mi się podoba. Nigdy nie zwracałam uwagi na obowiązującą w danym sezonie modę. Makijaż robię zawsze sama i jest on bardzo skromny. Dieta nie jest mi potrzebna…"
Str. 65 – 66 – "Szczęśliwy Nikon"Zwycięzcami Rajdu Nikon zostali Michał i Grzegorz Bębenkowie, załoga z Bochni! – To pierwsze zwycięstwo w ich karierze w rajdzie zaliczanym do Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Na mecie "perkusyjni bracia" nie kryli zadowolenia. Rajd ten zadedykowali Januszowi Kuligowi, który rok wcześniej brał w nim udział, ale musiał się wycofać z powodu awarii. "Teraz my wygraliśmy w tym rajdzie, jadąc samochodem, w którym on odnosił sukcesy, co ma dla nas symboliczny wymiar. Myślę, że Janusz był z nami cały czas na tych ciężkich trasach" – powiedział Michał Bębenek…
Str. 66 – 68 – "Salwa dla Majora"Najmłodsi, ci, którzy nie ukończyli jeszcze szesnastego roku życia musieli pokonać dystans kilometra. Najlepszymi okazali się: Patrycja Dobranowska, Ewa Stokłosa i Klaudia Kowalska – w kategorii dziewcząt oraz: Kamil Fielek, Dariusz Gut i Maciej Dębosz w kategorii chłopców. (…) O ile wszyscy zwycięzcy kategorii dziecięcych pochodzili z Bochni, o tyle miejscami na podium w głównym biegu zawładnęli goście. Nic dziwnego, nieco forsowna dla amatorów trasa o długości 6 km dla zawodowców była po prostu igraszką…
Str. 81 – 82 – "Na grzyby"Grzybnia żyje wiele lat, dopóki ma pożywienie lub nie zostanie skonsumowana przez innego grzyba, bakterie itp. Wynika stąd wniosek, że jeśli zna się konkretne miejsca, gdzie w ziemi znajduje się grzybnia konkretnego gatunku grzyba, to można z dużym powodzeniem co roku w odpowiedniej porze, znajdować pożądane owocniki czyli grzyby. Główny problem polega na znalezieniu takich miejsc…