Wczoraj podczas konferencji poświęconej fotografii tatrzańskiej, zorganizowanej przez Muzeum w Keżmarku, Jan Flasza wygłosił referat pt.: „Z Bochni w Tatry. Pocztówki Wydawnictwa Dzieł Sztuki „Stella” w Bochni”. Można powiedzieć, że to rewanż bocheńskiego muzeum za wystawioną w Bochni przez partnerów z Keżmarku ekspozycję Turystyczne odkrywanie Tatr (2002).
Odczyt dyrektora Flaszy powinien być szczególnie bliski mieszkańcom Keżmarku, bowiem widokówki „Stelli” pokazywały także Tatry od południa, w serii „Tatry” opublikowano dwie widokówki z Keżmarku. Są to kartki: „Zaułek w Keżmarku” przedstawiająca trudno rozpoznawalny fragment budowli z podwórzem oraz widokówka „Gotyk w Keżmarku” z wnętrzem keżmarskiego kościoła św. Krzyża (nawa główna z widocznym sklepieniem i chórem organowym). W serii „Tatry” znajduje się także miejscowość Velka koło Popradu z charakterystyczną wieżą kościoła i dzwonnicą.
Zainteresowanie bochnian Tatrami sięga wczesnej fazy turystycznego odkrywania tych gór. Pierwszeństwo pod tym względem należy przypisać księdzu Wojciechowi Grzegorzkowi, proboszczowi bocheńskiemu w latach 1875 – 1890. Szczególnie intensywnie chodził on po Tatrach w latach 1850 – 1865, zarówno w lecie jak i w zimie. Był jednym z pierwszych członków Towarzystwa Tatrzańskiego i jego delegatem w Bochni od 1876 roku.
Kolejny ważny krok na drodze uprzystępniania Tatr turystom postawił inny ksiądz związany z Bochnią Walenty Gadowski – twórca jednego z najbardziej atrakcyjnych szlaków tatrzańskich Orlej Perci, przy której prace zakończono sto lat temu. Własnoręcznie wbijał łańcuchy i klamry, malował szlaki. Wytyczył całkowicie nowe szlaki na Krywań i Lodowy Szczyt. Był członkiem pierwszego zarządu Sekcji Turystycznej Towarzystwa Tatrzańskiego, a w latach 1904 – 1905 jej prezesem. Ksiądz Gadowski był założycielem i pierwszym prezesem oddziałów Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Tarnowie (1926 – 1928) oraz w Bochni (1928 – 1930).
Jednym z pionierów narciarstwa tatrzańskiego był urodzony w Bochni Stanisław Barabasz (1857-1949). Od 1877 zachęcony lekturą przewodnika Walerego Eljasza jeździł często do Zakopanego i chodził na wycieczki w Tatry (jako jeden z pierwszych przywiózł tam narty). W latach 1901 – 1922 kierował Szkołą Przemysłu Drzewnego; wprowadzał podhalańskie formy zdobnicze w meblarstwie. Jego zainteresowanie oryginalną sztuką ludową i zabytkami sztuki na Podhalu, Spiszu i Orawie zaowocowało czterotomową publikacją Sztuka ludowa na Podhalu (Lwów – Warszawa, 1928-1932).
Kolejnym bochnianinem, który wykazywał żywe zainteresowanie Tatrami był malarz Marcin Samlicki (1878 – 1945). Jakiż barwny i inspirujący był dla niego spiski świat pod Tatrami, z jego bogatą kulturą materialną, bajecznie kolorowymi strojami, zwyczajami i obrzędami. Stąd nierzadko można było spotkać Samlickiego, także w latach późniejszych, z pędzlami, farbami i sztalugami nad Białką, gdzie przy zachodzie słońca „Murania skały paliły się ogniem” – jak zapisze w swoich pamiętnikach (M. Samlicki, Pamiętniki, rkps w Muzeum w Bochni, t. 5, s. 140-141). Ta fascynacja kazała mu przywdziać na jakiś czas strój góralski zamiast popularnej młodopolskiej peleryny. Młodego artystę i wielbiciela wsi (jego matka z Hurajewiczów była z pochodzenia góralką), przechadzającego się w nader oryginalnym ubiorze ulicami Krakowa i Bochni, spotykały kąśliwe uwagi bochnian na temat ekstrawagancji ziomka. Znamienne, że w zbiorach muzeum bocheńskiego, które posiada setki prac tego twórcy, nie zachował się żaden tatrzański pejzaż Samlickiego, natomiast ocalały wykonane przez niego i jego przyjaciół fotografie, m. in. w stroju góralskim na tle Murania, typy ludowe z Jurgowa.
Zachwytowi tatrzańskim krajobrazem poddał się inny bochnianin – malarz, literat i wydawca Ludwik Stasiak. Stasiak odegrał wyjątkową rolę w życiu kulturalnym Bochni przełomu stuleci, organizując w tym mieście ciekawy ośrodek artystyczny i intelektualny, jakim była jego pracownia malarska. Interesującym rozdziałem w jego życiu była działalność edytorska. Ten dobry malarz – uczeń Jana Matejki, student akademii w Wiedniu i Monachium, porzucił w pewnym momencie malarstwo na rzecz literatury, postanowił także włączyć się w rosnący w siłę na początku XX wieku ruch wydawców pocztówek. W 1908 r. założył wydawnictwo „Stella”. O sukcesie „Stelli” zadecydowała dobra organizacja wydawnictwa zatrudniającego 8 osób, oraz utworzenie sprawnie funkcjonującej sieci pośredników i dystrybutorów.
„Stella” rozpoczęła działalność w okresie ogromnego zapotrzebowania na pocztówki. Zapisała chlubne karty w dziejach polskiej pocztówki, promując zarówno dokonania ówczesnego malarstwa polskiego, jak i walory krajoznawcze ziem polskich, oraz budząc pocztówkami patriotycznymi ducha polskiego w okresie niewoli narodowej. Oprócz kart pocztowych z reprodukcjami obrazów polskich malarzy drukowano widokówki z Polski i zagranicy; z czasem rozszerzono działalność o druk książek artystycznych.
Stasiak był autorem zdecydowanej większości pomysłów wydawniczych, to on najczęściej projektował okolicznościowe karty pocztowe. Znajdziemy pośród nich także te, które były inspirowane motywami widzianymi przez artystę w Tatrach, a także w Keżmarku, Lewoczy, Spiskiej Kapitule, Bardiowie. Znaczne osłabienie działalności „Stelli” nastąpiło w latach I wojny światowej. W 1923 roku przedsiębiorstwo zmieniło status stając się spółką akcyjną. Po śmierci Stasiaka w 1924 r. nastąpił szybki upadek firmy. Rychło też doszło do wyprzedania dorobku, w tym wspaniałego zbioru klisz drukarskich, które zakupiła firma krakowska Heffner & Berger. Tym samym „Stella” przestała istnieć, ostateczna likwidacja nastąpiła w 1934 roku.