W nocy z soboty na niedzielę przy ul. Pagórek uległ spaleniu dom zamieszkany przez pp. Mariana i Barbarę Wełnów. Cała trzyosobowa rodzina została bez dachu nad głową. Na szczęście znaleźli się ludzie, którzy przygarnęli pogorzelców, dzięki czemu mają oni gdzie spać.
Ich marzeniem jest teraz szybka odbudowa domu, ale stoją temu na przeszkodzie względy formalne i finansowe. Te pierwsze obiecał zredukować do minimum burmistrz Kosturkiewicz (podczas wizyty na miejscu zdarzenia), te drugie będą w dużym stopniu zależały od zwykłej, pisanej przez małe „s” ludzkiej solidarności. Jest jeszcze za wcześnie, by mówić o jakichś konkretnych formach pomocy, ale mamy nadzieję, przechodzącą w pewność, że społeczeństwo i instytucje miasta, które po tylekroć w przeszłości wykazywało dowody troski o ludzi, których dotykało nieszczęście, także tym razem stanie na wysokości zadania. Burmistrz m.in. zadeklarował pomoc miasta w bezpłatnym dostarczeniu pewnej partii materiałów budowlanych – po uzyskaniu przez pogorzelców pozwolenia na budowę nowego domu.