Miasto

Niespełnione nadzieje olimpijskie.

print

Jedno piąte i jedno dziewiąte miejsce to bilans zawodów w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, która w tym roku odbywała się w najdłuższy weekend maja (od 29 kwietnia do 3 maja) w Poznaniu.

Z MOSiR Bochnia na zawody wyjechała 5-cio osobowa ekipa wraz z trenerem Waldemarem Kowalskim. Pierwsi walczyli chłopcy ale w tej kategorii prym wiodły zespoły z Warszawy, Wrocławia, Gdańska, Bytomia. Bocheńscy zawodnicy, dla których dużym sukcesem było samo zakwalifikowanie się do olimpiady (w tym roku pierwszy raz mieli prawo startu), niestety musieli uznać wyższość swoich przeciwników.

Duże nadzieje trenerzy wiązali z występem dziewcząt tym bardziej, że Ewa Gogola to najbardziej utytułowana zawodniczka natomiast Katarzyna Majchrzak to zeszłoroczna Mistrzyni Młodziczek i finalistka OTK Juniorek. Jak się później okazało, to najmniej utytułowana zawodniczka – Ada Stawiarska – zdobyła ostatecznie najwięcej punktów, dochodząc w bardzo dobrym stylu do walki o trzecie medalowe miejsce. W spotkaniu tym zmierzyła się z zawodniczką z Jordana Kraków i po dobrej walce (mając przez większą część zdecydowaną przewagę) ostatecznie przegrała medal, plasując się na wysokim piątym miejscu.

Bocheńska drużyna musi zaliczyć te zawody do najbardziej pechowych w swojej karierze i niestety w historii bocheńskiej sekcji judo. Od pierwszej eliminacji do olimpiady, która była w lutym, zawodnicy powinni utrzymać tę samą wagę. Ewa Gogola jeszcze wieczorem miała sto gram nadwagi (ponad wymagane 44 kg.), co wydawało się żadnym problemem. Niestety rano sędziowie wytarowali wagę i na oficjalnej wadze Ewa Gogola przekroczyła swój limit o 300 gramów. To wykluczyło ją z udziału w zawodach. Okazało się, że pół roku pracy poszło na marne. Na pociesznie można tylko dodać, że nie była jedyną zawodniczką, która w ten sposób nie została dopuszczona do walk.

Katarzyna Majchrzak rozpoczęła walki w swoim zwykłym mocnym stylu i pierwsze dwie zdecydowanie wygrała. Dwie następne walki walczyła z przeciwniczką i własną słabością. Niedyspozycja żołądkowa nie dała jej szans na normalne walki i pokonała ją w tych zawodach. Ostatecznie zajęła 9 punktowane miejsce.

Po zawodach pozostał niedosyt, ponieważ grupa była dobrze przygotowana. Okazało się, że w sporcie nie ma pewniaków, a czasem nie wszystko jest uzależnione od przygotowań oraz samych zawodników.

print
[admin]

Następny artykuł

Poprzedni artykuł

ZNAJDŹ NAS NA:

Kamery online
Zobacz bocheński Rynek

Kamery

Zmień strefę Miasto

Miasto

Zmień strefę Turystyka

Turystyka
Accessibility