Uroczystość 70.lecia masowej egzekucji na Uzborni rozpoczęła się od Mszy Świętej w bazylice św. Mikołaja sprawowanej przez ks. prałata Zdzisława Sadkę.Dalsza część odbywała się już przed pomnikiem ofiar mordu, którego dokonał niemiecki pluton egzekucyjny 18 grudnia 1939 roku. Pozbawił on życia 50 mężczyzn, mieszkańców Bochni i Powiatu Bocheńskiego.
Był to odwet za zuchwały napad dwóch mieszkańców Bochni Zygmunta Krzyszkowskiego i Fryderyka Piątkowskiego na posterunek niemieckiej policji, zlokalizowany w centrum Miasta w nocy z soboty na niedzielę 16/17 grudnia 1939 r. W wyniku tej walki dwóch niemieckich policjantów zginęło, jeden został ciężko ranny, zginęli również obaj Polacy. Rankiem Niemcy powiesili ich zwłoki na latarniach w Rynku. W odwecie władze niemieckie wydały rozkaz rozstrzelania 29 aresztantów, przetrzymywanych w areszcie Sądu Grodzkiego oraz zabrania z domów, a następnie rozstrzelania kolejnych osób na podstawie specjalnie przygotowanej listy. W samo południe 18 grudnia obie grupy, liczące łącznie 50 osób, zostały przepędzone głównymi ulicami Bochni, a następnie rozstrzelane na skraju lasku Uzborni. Jednemu ze skazańców Zygmuntowi Wilgockiemu udało się szczęśliwie uciec i schronić w pobliskim Kurowie. W czasie trwania egzekucji niemiecki fotograf wykonywał dokumentalne zdjęcia, które zebrano później w album będący dowodem zemsty dla rodzin zabitych Niemców. Dziś w dużym formacie wyeksponowane zostały w miejscu zbrodni, a pod każdym z nich ustawiono zapalone znicze. Oprócz władz miasta i powiatu w uroczystości uczestniczyły liczne delegacje wraz z pocztami sztandarowymi. Byli to m.in.: przedstawiciele środowisk kombatanckich, komend powiatowych policji i straży pożarnej oraz Wojskowej Komendy Uzupełnień, dyrektorzy, nauczyciele i uczniowie bocheńskich szkół średnich, podstawowych i gimnazjów, przedstawiciele Solidarności oraz organizacji pożytku publicznego, a także członkowie rodzin pomordowanych. Dzisiaj w ich obecności burmistrz Bogdan Kosturkiewicz odsłonił 2 tablice zawierajace nazwiska pomordowanych osób, wkrótce potem rozległy się dźwięki syren, a po nich składano wieńce i wiązanki kwiatów oddając hołd pomordowanym.