W minioną sobotę na łąkach nad Rabą miało miejsce oficjalne zakończenie sezonu jeździeckiego. Imprezę pod patronatem burmistrza miasta zorganizował Bocheński Klub Jazdy Konnej.
Zgodnie z tradycją w dzień św. Huberta, który jest patronem myśliwych i jeźdźców, odbywa się gonitwa za lisem. Jeden z dżokejów wyposażony w lisią kitę ucieka przed gromadą goniących go jeźdźców, których zadaniem jest przejęcie kity. Ten, kto zerwie kitę będzie z nią uciekał w przyszłorocznej gonitwie. Osaczony lis ma prawo do trzykrotnego „schowania się w norze”, czyli po prostu do przerwania pościgu i oddalenia się na „bezpieczną” odległość.
W tym roku w role lisa wcielił się Grzegorz Pałucki na Basterze, który jednak nie zdołał uciekać zbyt długo. Szybko wykorzystał trzy możliwości schronienia w norze i lisią kitę zabrał mu w końcu Sebastian Maj.
W drugiej przeprowadzonej konkurencji – szybkościowo-zręcznościowej zwyciężył Michał Wilczyński na Medze, drugi był Radosław Sysło na Giewoncie, a trzeci Grzegorz Pałucki na Basterze.
Wszystkich uczestników Święta Hubertusa, a w szczególności zwycięzców, burmistrz Stefan Kolawiński odznaczył tzw. flo, czyli kotylionami przypinanymi koniom do uzd.