Powyżej znajduje się lotnicza fotografia rynku. Dopiero z takiej wysokości widoczne są na nim wydeptane trakty piesze. Bo rynek to takie miejsce, przez które prawie każdy bochnianin musi przejść przynajmniej raz na dzień. Poza tym każdy z nas nosi w sobie ową szczególną indywidualną nawigację przy poruszaniu się po mieście. Jeśli się dobrze zastanowić, to tak naprawdę wciąż chodzimy po tych samych traktach. Głównie z przyzwyczajenia.
Przeprowadźmy w tym celu na sobie mały eksperyment, który potwierdzi, że tak właśnie jest. Spróbujmy choć raz przejść naszą codzienną drogę przez miasto inaczej. Dopiero wtedy odkryjemy, jak bardzo ulegamy przyzwyczajeniom, często nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi. Zobaczymy, iż chodzimy po mieście wedle własnego, indywidualnego, specyficznego planu topograficznego. Nie zważamy przy tym nawet na to, że nasze ścieżki dalekie są od racjonalnego rozplanowania marszruty, i wcale nie są – jak nam się wydaje – najkrótsze. Po prostu przebiegają wedle naszego indywidualnego pomysłu. Siła przyzwyczajenia okazuje się w tym przypadku zdecydowanie większa, niż racjonalne podejście.
Prezentowana fotografia pokazuje, że trakty komunikacyjne przebiegające przez rynek zostały ustalone raz na zawsze i dla potwierdzenia wydeptane przez lata, nawet w tak zdawałoby się twardym materiale, jak granitowa kostka ułożona na tym miejscu w 1964 roku. To nie przypadek, że zdjęcie wykonane wczesną wiosną prezentujemy na progu zimy. Gdybyśmy chcieli się łatwo dostroić do aktualnej pory roku, zilustrowalibyśmy ten materiał po prostu zdjęciem rynku pokrytego śniegiem. To jednak byłoby zbyt łatwe, nazbyt dosłowne, oczywiste. Zdjęcie z wiosny pokazuje w stopniu o wiele doskonalszym, jak trwałe są to trakty, bo wydeptane przez lata całe.
Najbardziej uczęszczanym jest ten, który prowadzi z przejścia dla pieszych przed muzeum w stronę bazyliki, omijając pomnik króla Kazimierza Wielkiego od strony północnej. W niedzielę idą nim wierni do kościoła, na co dzień jest to główna trasa dzieci do szkół oraz dorosłych zdążających do pracy i na zakupy. Nieco wątlejszy zarys ma szlak prowadzący w tym samym kierunku, lecz omijający dla odmiany pomnik od południa i wiodący wprost na kamerę internetową, która na naszej stronie www.bochnia.pl pokazuje obraz z Rynku on-line; dalej droga ta kieruje się ku ulicy Wolnica. Krzyżują się z nimi trakty biegnące z płn.-wsch. narożnika rynku. Jeden prowadzi bezpośrednio od ulicy Solnej i szybu Sutoris w kierunku przejścia przez jezdnię przy południowej pierzei rynku. Ze wspomnianego przejścia, z kolei, prowadzi jeszcze jeden ważny trakt w kierunku pierzei zachodniej rynku.
Jedno jest pewne: dzięki tym traktom rynek jest wciąż miejscem żywym i doskonale wypełniającym od średniowiecza – pomimo tylu zmiennych warunków jakie zaszły na przestrzeni wieków – swoją podstawową funkcję centralnego, ożywionego placu miasta. Przez który trzeba przejść przynajmniej jeden raz dziennie.